niedziela, 11 grudnia 2011

muchomorki

Zobaczyłam je na blogu ABily i pokochałam miłością gorącą.Musiałam mieć takie same .Są urocze i takie na czasie świąteczne czerwone.
Cztery zawiesiłam na wianku w towarzystwie ptaszków z Ikei,a piąty jest dekoracją półki kuchennej,która jak na razie jest w etapie strojenia ją w czerwień .
Takie same serduszka można zobaczyć także i na tym BLOGU
  

Miłej niedzieli życzę:)

wtorek, 6 grudnia 2011

konik na biegunach

Chyba byłam grzeczna przez cały rok bo Mikołaj obdarował mnie tym o czym przez ostatni czas marzyłam:)
Dostałam konika i to nie byle jakiego,ale ślicznego drewnianego...jest cudny:)


Zrobiłam też jeszcze jedną choinkę .Tym razem z czerwonymi wstążeczkami i białą gwiazdą.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Anielica

 Szyłam ją wieczorami po pracy i powiem wam,że sprawiało mi to wielką frajdę:)
Anielica gigant bo ma aż 67 cm i uszyta na szkolny konkurs...no zobaczymy czy ma jakieś szanse na podium;)


  


''Wieniec'' adwentowy zrobiony na szybko ,a że wieńca brak to świeczki poukładałam w takim
półmisku...myślę,że też fajnie:)


niedziela, 20 listopada 2011

choinki

Ostatnio cały mój wolny czas poświęcałam właśnie tym choinkom.Zrobione są na zamówienie,a ja nie przepadam za robieniem seryjnych rzeczy...
Cieszę się,że już je skończyłam bo wreszcie będę mogła zabrać się za coś co będzie sprawiało mi przyjemność tworzenia.W szufladzie czeka nie dokończona ''Chlebarka",a w najbliższych planach uszycie anioła na szkolny konkurs.


poniedziałek, 14 listopada 2011

Przeklinak

Obiecany już dawno temu,ale ....no właśnie zawsze znajdzie się to jakieś ale.
Był moim wyrzutem sumienia,którego musiałam się jak najszybciej pozbyć,aby odzyskać spokój.
Ważne ,że jest i ,że niebawem pojedzie do swojego nowego właściciela.
Natanku bardzo przepraszam Cię za tą zwłokę:(

Przeklinak miś z ''Włatcy móch'' dostanie jeszcze zawieszkę ,aby mógł służyć jako brelok.



niedziela, 25 września 2011

Chlebarka odsłona 2

Powoli zbliżam się do zakończenia mojej Chlebarki...jeszcze trochę i będę mogła zabrać się za coś nowego:)

sobota, 17 września 2011

Wenecja

     Wenecja zawsze marzyłam ,żeby się tam znaleźć ...i jak widać marzenia się spełniają:)
Było cudownie.Miasto niezwykle romantyczne pomimo strasznych tłumów i nieco zaśmieconych kanałów. Wbrew różnym opiniom nie czułam także żadnego przykrego zapachu.Mogłam zatem cieszyć oczy i duszę pięknością zabytków, spacerować po Placu San Marco,odwiedzić muzeum Leonarda da Vinci,zjeść włoskie spaghetti i lody.Taksówki wodne,gondole,mosty, sklepy i kramiki oferujące maski weneckie i inne pamiątki....to wszystko wpływa na specyficzność tego miasta...jak dla mnie cudownego!
Z pewnością chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić.