poniedziałek, 12 września 2011

góry jak magnes



Góry jak magnes,jak nałóg ciągle przyciągają mnie do siebie.Na samą myśl,że znowu mogę je odwiedzić dosłownie promienieję ze szczęścia...tak było i tym razem:)

03.09.2011
Z Kuźnic wyruszamy zielonym szlakiem na Kasprowy tym razem na piechotkę.Kolejka do kolejki ogromna nie ma sensu stać bezczynnie w tym ogonku.Pogoda wymarzona...tylko ten tłum ludzi:( myślałam,że we wrześniu będzie już nieco lzniej....jak widać myliłam się.
Mijamy pierwszą stację kolejki i chwila odpoczynku,aby popatrzeć sobie z zachwytem na rozciągającą się w dole dolinę Kondratową .



Szlak jest mało wymagający nie ma tu żadnych ekspozycji ani trudniejszych podejść.Dopiero trochę trudniej jest już bliżej szczytu Kasprowego...trudniej czyli ciągle pod górkę;)
Wreszcie po 3h docieramy na sam szczyt....a tam tłumy .Wszędzie ludzie...szlaki dosłownie roją się do turystów i wycieczek.Odpoczywamy chwilkę...tęsknym wzrokiem wodząc po szczytach Kościelca,Granatów,Świnicy....może i na nie kiedyś przyjdzie pora jak dzieciak podrośnie i jak ja sama przełamię w sobie lęk przed wysokością.


Wracamy Doliną Gasienicową,przez WKK i Dolinę Jaworzynki do Kuźnic.

Drugi dzień to miłe leniuchowanie na Polanie Rusinowej i zajadanie się pysznymi aczkolwiek trochę słonymi oscypkami z tamtejszej bacówki.



Ostatnio tak się składa,że zamieszczam tu same relacje z moich wojaży....zatem dla odmiany wklejam jeszcze zaczętą pracę Chlebarki.
Zdjęcia marnej jakości,ale mój aparat niestety  za chwilę skończy swój żywot:(



2 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia z Tatr..aż się marzy jakaś wyprawa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Tatry bardzo, w tej bacówce na Rusinowej są wspaniałe oscypki i wspaniała żętyca.

    OdpowiedzUsuń